Nieoczekiwane wyjście z więzienia Taylora Williamsa sprawia, że Zayden zaczyna obawiać się o bliskich. Martwi się, że jego ojciec będzie próbował zemścić się na nim i Rosannie za to, że przed rokiem doprowadzili do jego aresztowania.
Rosie wspiera chłopaka, mimo że sama ma podobne obawy, które szybko okazują się słuszne. Sam Taylor kontaktuje się z dziewczyną, przekazując jej, że chce spotkać się z synem.
Zayden z początku nie planuje brać udziału w tym spotkaniu, jednak zaczyna dostrzegać coraz więcej podejrzanych sytuacji. Po stłuczce samochodowej Rosie Zayden jest przekonany, że jego ojciec miał z tym coś wspólnego i decyduje się stanąć z nim twarzą w twarz.
Aleksandra Negrońska od lat młodzieńczych fascynowała się literaturą. Wnikliwa obserwacja otaczającego ją świata, wywarła ogromny wpływ na dalszą twórczość literacką pisarki i ukształtowała jej specyficzne podejście do przedstawiania stworzonych przez siebie bohaterów. Aleksandra Negrońska od samego początku swojej twórczości literackiej związana jest z wydawnictwem NieZwykłe.
Po skończeniu tej serii czuję się jak buldog podczas trzeciego okrążenia. Kocham, ale zdecydowanie nie jestem gotowa, żeby pożegnać się z Rosie i Zaydenem
Na zmianę śmiałam się i płakałam. To co się działo z Zaydenem i to co działo się w jego głowie mnie poskładało i ryczałam czytając to w pociągu XD No przykro mi, że koniec bo zakończyło się to oczekiwanie i niepewność co tam sie wydarzy, korciło mnie przez całą książkę, żeby przeczytać ostatnie zdanie i sobie zaspojlerować ale tego nie zrobiłam. Moja fav dramowa telenowela się skończyła 😭 Rosie iconic jak zawsze, ale tutaj część jej show przejął Devon 👑
Tyle ile mi radości ta seria dała 🥹
PROSZĘ SIE NIE PYTAĆ NIC WAM NIE POWIEM, NIC NIE ZASPOJLERUJE WŚCIBSKIE GNOJKI!!
Powiem tylko tyle, że głównie dwie emocje mi towarzyszyły przy tej książce na zmianę, czyli radość i smutek, ale która kiedy? To już moja słodka tajemnica.
Woww...i pomyśleć, że na początku roku zarzekałam się, że nie będę czytać książek polskich autorek. Niesamowite jest to, jak bardzo przywiązałam się do wszystkich postaci. Dawno nie śledziłam losów bohaterów z takim zaangażowaniem (i nie mówię tu tylko o głównej dwójce). Nie wiem, jak autorka to zrobiła, ale jakiekolwiek wady tej serii w tym finałowym tomie dla mnie nie istniały, całe zwieńczenie historii moim zdaniem nie mogło być lepiej napisane. Epilog on point, tak samo jak dodatki i jeszcze podziękowania🔛🔝Część mojego serca została bezpowrotnie oddana Zaydenowi i Rosie oraz jej iconic tekstom i żartowi o buldogu.
KOCHAM, nie wiecie jak się bałam przy epilogu.. Negrońska mnie chyba chciała do grobu wprowadzić� Jestem wdzięczna za dodatkowe rozdziały, serio łapią za serce<33 Zostawiam 5 gwiazdek przy ostatniej części, bo uważam, że cała seria jest tego warta:) Chcę podkreślić jedno. NIGDY NIE ŚMIAŁAM SIĘ TYLE DZIĘKI KSIĄŻCE. ROSIE TO MOOD. Uwielbiam jej poczucie humoru..
W tej części w końcu wszyscy dojrzali (chociaż trochę) i koniec tych durnych gierek. Mogę docenić każdą postać za to jaka jest. XD właśnie sobie przypomniałam o makaroniarze (aż mi ciśnienie skoczyło) i oczywiście, że wszystko co nie jest nią, jest dobre. Nie chcę nigdy więcej o niej słyszeć. Ile ja się musiałam z tą Włoszką użerać, tragedia� Jednocześnie nie wierzę, że to już koniec mojej przygody ze Studentami, bo świetnie się przy nich bawiłam:( Umilili mi wiele wieczorów i btw kocham Devona w tej części. Uwielbiam jego złośliwe komentarze🩷 (Chociaż wiele razy miałam go dość w Identical)
Hmm, szczerze, nie mam pojęcia, co mam myśleć o tej książce. Mam wrażenie, że była pisana "na szybko", może nawet nie pisana, a wydana, głównie przez ilość literówek i wszelkiej gamy błędów, które w niej występują. Nie przeszkodziło mi to w czytaniu, jednak czasem raziło w oczy i musiałam aż zdanie przeczytać kilka razy, aby się upewnić, że to po prostu błąd, a moje oczy wciąż dobrze widzą.
Co mogę powiedzieć o bohaterach? Zdecydowanie mogliśmy odczuć, że wydorośleli, chociaż do tego też przejdę później, bo niestety nie o każdym mogę to powiedzieć. Zdecydowanie na plus to, że Zayden i Rosie wreszcie potrafili ze sobą porozmawiać dłużej niż pół strony i nie kłócili się co wymianę zdań. Wydaje mi się też, że ilość przekleństw została obniżona, więc też fajnie. Co do przekleństw, bardzo nienaturalnie dla mnie brzmiały rozmowy bohaterów z rodzicami; nie wyobrażam sobie ciągłego przeklinania przy osobach starszych, w towarzystwie czyjegoś ojca, a szczególnie w towarzystwie mojego, no ale może to tylko ja.
Ta część była dla mnie nijaka, wciąż nie wiem, czy pozostanę przy trzech gwiazdkach, czy może jednak dam dwie.
---- TU SIĘ ZACZYNAJĄ SPOJLERY ---
Mam wrażenie, że Rosie była trzy razy bardziej irytująca w tym tomie. Nie wiem dlaczego, ale strasznie mi działała na nerwy swoim podejściem, reakcjami i ogólnie zachowaniem. Bohaterowie faktycznie wydorośleli, no ale ją ten proces chyba niestety ominął. Rozumiem też, że jest wrażliwą dziewczyną, ale gdy widziałam co stronę opis "oczy zaszły mi łzami", "chciałam płakać", "miałam łzy w oczach", "serce mi się łamało", to już po prostu przewracałam oczami i szłam zirytowana dalej, bo ile można. Najbardziej jednak zirytowała mnie sytuacja z odejściem z kancelarii, gdzie zadzwoniła do Zaydena i przez telefon mu tylko rzuciła, że odchodzi i w sumie tyle, nie wyjaśniła mu kompletnie dlaczego postanowiła to zrobić, a później była wielce zdziwiona, że on jej nie rozumie i nie zareagował tak, jak chciała. I że się rozłączył. Girl, może w takim razie warto było to przedyskutować twarzą w twarz i od razu wyjaśnić swoją stronę, a nie się potem bezsensownie wściekać i nie wiem, smucić? Szczególnie że Zayden bardzo nad sobą pracował i cały czas chciał wszystko przegadywać, otwierał się, szczerze mówił co czuje. Nie można tego powiedzieć o Rosie, która robiła z igły widły i była po prostu irytująca i dziecinna. Całkowicie do mnie jej postać nie przemawiała i lubię ją najmniej z wszystkich.
Jeszcze to jak gadała o Zaydenie, że on obsesyjnie próbuje dbać o jej bezpieczeństwo i przesadnie wszystko sprawdza... Matko jedyna, dosłownie potrącił cię samochód, daj ty mu święty spokój, ma prawo być czujny i wystraszony XD
No i ten koniec??? Ja nie wiem, po tym jak wszyscy to ukrywali to moje oczekiwania były bardzo wysokie, byłam podekscytowana i nie mogłam doczekać się premiery, a cała fabuła była w sumie nijaka XD Cały czas mieli nad głową tego ojca i to był ciekawy wątek, a potem nagle postanowił popełnić samobójstwo w połowie książki. No i super, problem solved, ale... co teraz? Serio, nie mam pojęcia, jak bym miała opisać komuś fabułę tej serii, a tej części szczególnie. Fajnie, że Ola postanowiła pokazać nam jak się rozwijają ich relacje bez zagrożenia w postaci Taylora, ale niestety brakowało mi jakichś zwrotów akcji, czy po prostu czegoś co by mnie zaciekawiło. Wiadomo, wielu osobom i fanom tej serii pewnie się to spodobało, mi akurat nie.
Mam też wrażenie, że chociaż w teorii działo się dużo, to nie działo się nic. Nie potrafię tego wytłumaczyć, ale tak właśnie bym opisała to, co wykiełkowało w mojej głowie.
Cóż, książka zdecydowanie nie trafi do moich ulubieńców, bawiłam się na niej o wiele gorzej, niż na pozostałych i raczej nie będę o niej za dużo myśleć. Reszta części była dla mnie jakaś przyjemniejsza, zabawniejsza i no po prostu bardziej interesująca, w tą się w ogóle nie mogłam wczuć i irytowała mnie główna bohaterka. Ta seria ma wiele minusów, które mi osobiście bardzo rzucają się w oczy, ale z pewnością polecę ją osobom, które będą szukały czegoś lekkiego do odpoczynku.
Z serią Students mam love-hate relationship. Momentami bohaterowie zachowywali się strasznie toksycznie i miałam ochotę przestać już to czytać, ale też czasami było fajnie i śmiesznie, szczególnie podobały mi się dodatki. Traktuję tą serię jako niezobowiązującą rozrywkę, no bo jednak nie jestem w stanie brać na poważnie dorosłych ludzi (którzy są razem i się "kochają") wyzywających siebie od suk i debili jak 10-latki (chyba że serio dorośli ludzie się tak zachowują, nie wiem🤷♀�)
Czy ta książka i seria były idelne? Nie Czy wywołały jie raz uśmiech na mojej twarzy i zrelaksowany mnie jak mało co? 3x TAK
Jak wiemy ciężko być obiektywnym kiedy znajdziesz comfort serie. Bo ja bym teraz mogła wymieniac błędy i niedoskonałości w tej książce, ale tak naprawdę jedyne co mnie interesuje to to jak die czułam podczas jej czytania. A czułam się cudownie i nic więcej się dla mnie nie liczy.
Jeżeli szukacie luźnej, odmóżdżające serii pełnej humoru i pokręconych bohaterów to polecam przeczytać i podejść do niej bez większych oczekiwań z nastawieniem na dobra zabawę ♥️
6⭐️ jeszcze nigdy nie było mi tak przykro, że skończyłam jakąś serię. jeszcze żadnej innej serii nie oddałam tak bardzo kawałka siebie (nawet darom anioła). kocham rosie, zaydena i resztę. zżyłam się z nimi bardziej niż z jakimikolwiek innymi bohaterami i kocham ich za to. kocham olę za to, że napisała tą serię. ola jest moją nową autorką życia. kocham. całą kurde sobą.
Zabrakło mi charakteru w tej książce Dosłownie nie wiem po co ona była. Czytało mi się ją super, zarwałam noc bo byłam przywiązana do bohaterów. Jednak zdecydowanie zabrakło mi po prostu charakteru w bohaterach, którzy wcześniej ten charakter mieli
Zawiodłam się. To, że co drugie zdanie rzucano przekleństwem i alkohol był jak woda a picie traktowane jak oczywista oczywistość było dla tej serii normalne i mimo że mi to niezwykle przeszkadzało to fabuła sprawiała, że zamykałam oczy i udawałam, że nie widzę, bo humor naprawdę był totalnie mój, ALE ILE MOŻNA?! Naprawdę jesteśmy na tyle cywilizowanym społeczeństwem, a język polski jest na tyle rozwinięty, że da się porozmawiać i pożartować nie używając "kurwa" jako przecinek. To po pierwsze. Po drugie kochany Zayden. Przez 3 części był uroczo i zabawnie zaborczy. W tej był toksyczny, a Rosie jeszcze bardziej uważając, że to zwykła troska i "Jej ZADDY TO SIĘ O NIĄ TROSZCZY WIĘC O CO WSZYSTKIM CHODZI??!." Nie wystarczy powiedzieć, że ktoś miał toksyczne dzieciństwo, ALE TERAZ CHODZI NA TERAPIĘ WIĘC WSZYSTKO MU WYBACZĘ BO ON MOŻE. Tak kocha Rosie, ale nie ufa jej na tyle by robiła coś na uczelnie czy w pracy z innym typem? W rozumowaniu Rosie najpierw to toksyczne po czym nagle wszystko jest okej, bo przecież się o nią troszczy: JAK NIKT INNY DOTĄD:))) poradnik toksyczności sam się pisze. Ja wiem, że tak książka jest 16+ więc teoretycznie dla starszych, ale jeśli ktoś nie ogarnia czym jest toksyczność to dzięki Rosie będzie uważać, że takie coś jest normalne. Bo istnieje WIELKA różnica między uroczą zaborczością, a toksycznością, a tutaj bycie toxic= miłość więc podziękuję. Po trzecie, fabuła. O czym to było? Nie wiem. Umarł ojciec Zaydena. To wszystko, nie przesadzam Gdzie jest akcja z pozostałych części,która sprawiła, że zapomniałam że czytam? Nie wiem. Chyba umarła z Williamsem. Po czwarte, Rosie i pieniądze Zaydena. Nie chce twoich pieniędzy, chce niezależności. Jestem biedna nie stać mnie, Zayden zapłaci Kurtyna. Zdecyduj się dziewczyno, żarty żartami, ale oszukujesz siebie i innych zgrywając niezależną tylko po to, żeby później pobiec do chłopa, bo po raz kolejny Jest różnica między byciem "utrzymanką", a korzystać z pomocy starając się tym samym zarabiać. Rosie wolała być utrzymanką, ale zgrywać gardząca hajsem Williamsa. I znowu, ile można? Jestem ciekawa jak to możliwe, że jest taka utalentowana prawniczo, a wszystko robi za nią Zayden. Prawnik z niej taki jak z buldoga biegacz. I nie wiem co czuć, bo naprawdę pozostałe części to fajne książki, które przyjemnie się czytało, a ta to jakoś tak na siłę. Przepraszam za tę opinię, więcej grzechów nie pamiętam. PS. I tak kocham tę serię.
This entire review has been hidden because of spoilers.
nie ujmuje ksiazce tego ze jest ciekawa i wciagajaca, ale jakbym miala analizowac kazda sytuacje to bym nigdy nie skonczyla tej recenzji
- autorka robi z toksycznosci tego zwiazku fajna quirky ceche: zayden kogos nie lubi i mowi ze rosie nie bedzie z nim robila projektu na studia, tylko dlatego ZE ON GO NIE LUBI
- kloca sie w sali na zajeciach, rosie blokuje numer zaydena, i on przy wszystkich podchodzi i "zablokowalas mnie, kurwa?" naprawde nie rozumiem tego robienia z toksycznych zachowan jakichs zarcikow. po klotni rosie blokuje numer zaydena, tak samo na wszystkich platformach, i to wszystko (i wszystko co opisalam wczesniej) jest opisane w taki sposob, jakby to byla normalna rzecz. nie ma zadnego podkreslenia ze to nie jest ok. autorka wrecz robi z tego running joke ze oni sie wyzywaja, obrazaja i kloca, nie tylko przy tej sytuacji.
to w jaki sposob napisana jest ta ksiazka tez pozostawia wiele do zyczenia - bohaterowie przeklinaja nawet w wewnetrznym monologu, tu wypowiedz zaydena: "tak mi zajebala lokciem, ze lyzka wyslizgnela mi sie z reki". rozumiem, takie zdania sa zabawne i mamy wrazenie ze bohaterowie sa wyluzowani, ale jednak jesli jest to narracja sceny, to mysle ze powinno to byc opisane w lepszy sposob.
odnosnie tego co pisalam wczesniej o klotniach rosie i zaydena. tutaj doslownie cytat co mowia ich przyjaciele "- co sie stalo? - spytala florence - nic. to u nich codziennosc" "zobaczylismy zaydena i rosie, ktorzy weszli do srodka. byli wkurwieni i klocili sie, co nie zaskoczylo zadnego z nas" TO NIE POWINNO BYC NORMALNOSCIA. i jeszcze potem autorka opisuje ze usiedli na kanapie i sie przytulili jak gdyby nigdy nic. to nie powinno byc opisywane jako normalny zwiazek, oni do siebie mowia "co ty pierdolisz w ogole" i inne takie na porzadku dziennym, i ponownie: NIE MA TU ZADNEGO ZNAKU OD AUTORKI, aby negowala cos takiego. jest to znowu przedstawione jako comedic scena i jako running joke "haha zayden i rosie sie kloca".
daje creditsy za to ze w pozniejszych rozdzialach z perspektywy zaydena widzimy, ze on zdaje sobie sprawe z tego ze ta relacja nie jest zdrowa. ale czemu w jednym rozdziale mamy to, a w nastepnym znowu przedstawianie wiecznych klotni i wyzwisk jako quirky little relationship trait?
OGROMNY plus za to ze zayden poszedl na terapie
uhh co.... skonczylo sie time skipem🤡 jak maja dziecko i sa po slubie w 2029.
This entire review has been hidden because of spoilers.
Szkoda, że się skończyło bo była to taka comfortowa seria. Pomimo niektórych głupich i kiczowatych momentach naprawdę bawiłam się przy niej dobrze, a dodatki były bardzo uroczę. To jest chyba jedyna książka pochodząca z wattpada, którą będę dobrze wspominała
Nawet nie jestem w stanie opisać jak bardzo kocham tą serię i jak bardzo jest mi przykro, że ją skończyłam. Nigdy się tyle nie śmiałam, jak wtedy, gdy czytałam te książki i nie mogę nawet myśleć o tym, że to już koniec.
Ta seria ma dużo wad, są też błędy redakcyjne. Jeśli jeszcze raz przeczytam o natychmiastowym oddaniu pocałunku to nie wytrzymam. I gdyby ze sobą rozmawiali od początku, to nie powstałoby tyle problemów.
Nie ukrywam jednak, że sama fabuła wciąga, a dodatki były wręcz wzruszające.
placze tak bardzo ich kocham j nie jmiem się pogodzić z tym ze to koniec moi ulubieni🥹 najlepsza seria jaka kiedykolwiek czytałam j jestem przekonana ze będzie reread szybciej niż myśle