"Ulana" to jeden z pierwszych utworów ludowych Kraszewskiego. Powstała w 1841 roku, a wydana została w Wilnie dwa lata później. Beznadziejna miłość tytułowej bohaterki Ulany do Tadeusza staje się pretekstem do ukazania stosunków społecznych panujących na ówczesnej polskiej wsi. Warunki życia chłopów, a także przesądy szlachty, traktującej poddanych jako istoty niższego gatunku doprowadzają do tragedii - samobójczej śmierci. Opisy wsi i epizodyczne postacie chłopskie wprowadzają do powieści nowatorski walor realizmu, choć styl narracj wywodzi się z poetyki romantycznej.
Józef Ignacy Kraszewski was a Polish writer, historian and journalist who produced more than 200 novels and 150 novellas, short stories, and art reviews (including painters, e.g., Michał Kulesza). He is best known for his epic series on the history of Poland, comprising twenty-nine novels in seventy-nine parts.
As a novelist writing about Polish history, Kraszewski is generally regarded as second only to Henryk Sienkiewicz.
Tak jak może sama historia aż tak bardzo mnie nie fascynuje (chociaż zachodzi tu ciekawa odwrotna analogia do motywu werterowskiego), tak styl Kraszewskiego jest cudny.
Ulana je o tom, že manžílek odjede na služební cestu a lord z vesnice ukazuje lulana jeho manželce jménem Ulana. Jeden by řekl oh-la-la! Tato kniha se ovšem neodehrává ve Francii, ale v Polsku, takže po příjezdu nenásleduje pojídání croissántů ve třech za pomocí vidliček vyrobených z baget, ale stará dobrá nakládačka aka "polishing the wife", protože co jde Slovanům lépe, než někomu pořádně nabančit. Zdejší manžel ovšem nemá výdrž jako Rusové, a tak zase odjede, načež Ulana začne bydlet u lulana. Tady bohuže dojde ke klasickému prozření "co je v domě to už není pro mě" a kniha končí docela velkým oh-la-la.
Bardzo ciekawa, niejednoznaczna i smutna historia - szczególnie wtedy, gdy do głowy wraca myśl, że to opowieść na podstawie prawdziwych zdarzeń. Pamiętajcie, Dzieci - nie zakochujcie się za bardzo, bo Was zmiecie z życiowej planszy. �
Chyba nie spodziewałem się tak tragicznego zakończenia. I jednocześnie tak frustrującego!!!! � jakby co za obleśny typ: najpierw uwiódł piękną żonatą kobietę, a potem ją tak okrutnie potraktował!!!!
Po lekturze Chamstwa Kacpra Pobłockiego, jeszcze bardziej dociera do mnie, że Kraszewski był jednym z najwybitniejszych przedstawicieli polskiego romantyzmu. Nie bał się pisać o współczesnych mu problemach, krytykować ideały romantyków, a jednocześnie tak dobrze władał słowem.
Dodatkowo kocham za satyrę naszego narodowego wieszcza. Tadeusz czy Gustaw jako główny bohater to złoto po dziesiątkach godzin z Mickiewiczem. Szkoda, że nie znaleziono czasu, by wcisnąć więcej Kraszewskiego na lekcjach j. polskiego.
Nie podobała mi się ani ta historia, ani ci bohaterowie i nawet prosty i przystępny styl Kraszewskiego niezwykle mnie irytował. Dawno żadna książka nie wywołała we mnie tylu negatywnych emocji.
Główna bohaterka początkowo mnie denerwowała, a potem... Było mi jej naprawdę szkoda. To nie musiało się tak skończyć - ale gdyby nie koniec, ocena byłaby niższa.