Saga rodzinna z czasów ostatnich rodzin. Poetycka przypowieść transhumanistyczna. Odległa przyszłość jak baśniowa przeszłość. Akcja powieści rozgrywa się w Zielonym Kraju, dawnej Grenlandii. Równiny, stada koni i rancza nie powinny nikogo zmylić � Extensa opowiada o ostatniej enklawie ocalałej z kataklizmu rewolucji naukowych, zmieniających nieodwracalnie człowieka i jego środowisko. Teraz żywi obcują z umarłymi, a cudowne metamorfozy są na porządku dziennym. Bohater trafia do starego astronoma uprawiającego zapomnianą naukę i tak zaczyna się droga chłopca ku dorosłości � przez miłość, małżeństwo, ojcostwo, zdrady, żałoby i kompromisy � i ku gwiazdom, a także ku granicy człowieczeństwa. Poza którą „niemożliwości to rzeczy jeszcze nie dosyć przemyślane�.
Jacek Dukaj is one of Poland’s most interesting contemporary prose writers, whose books are always eagerly anticipated events. Dukaj studied philosophy at the Jagiellonian University. He successfully debuted at the age of 16 with a short story Złota Galera (Golden Galley). He is known for the complexity of his books, and it is often said that a single short story of Dukaj contains more ideas than many other writers put into their books in their lifetime. Popular themes in his works include the technological singularity, nanotechnology and virtual reality, and because of this his books often can be classified as hard science fiction.
Myślałam, że to będzie bułka z masłem (bo czytałam już Lód i Inne Pieśni), ale wcale tak nie było. Mam wrażenie, że zaledwie ślizgam się po powierzchni zrozumienia.
Niesamowicie enigmatyczna powieść, niosąca jednak za sobą wiele przemyśleń społecznych. Z pewnością będę musiała przeczytać ją ponownie, i ponownie, i ponownie...
Very strange and very unique. Need to read some more by this author cause I'm still not sure his writing style is for me. The concept, though? Brilliant!
"Extensa" � czy warto zatopić się w ten gęsty sos egzystencjalno-naukowy?
Jacek Dukaj � człowiek, który najwyraźniej uważa, że ąż쾱 powinny stanowić nie tylko wyzwanie intelektualne, ale i sprawdzian wytrzymałości psychicznej. Tym razem zaserwował nam "Extensę", czyli stosunkowo krótką, jak na siebie, powieść. Jednak nie dajcie się zwieść jej niepozornemu rozmiarowi � to nadal Dukaj w pełnym wydaniu: z fizyką kwantową, filozofią egzystencji i narracją tak gęstą, że można ją kroić nożem.
O czym to w ogóle jest? Wyobraźcie sobie świat, w którym ludzie żyją sobie spokojnie, hodują koniki, ale nad wszystkim czuwa superinteligentna, nieludzka cywilizacja, która traktuje nas mniej więcej tak, jak my traktujemy mrówki. I oto mamy naszego bohatera � typowego chłopaka z rancza, który zamiast cieszyć się tym sielankowym skansenem, zadaje sobie jedno fundamentalne pytanie: czy warto dorosnąć i stać się kimś (lub czymś) więcej, czy lepiej tkwić w swojskiej, ale jednak ograniczonej rzeczywistości?
Problem w tym, że "dorosnąć" w tym świecie oznacza coś więcej niż tylko płacenie rachunków i chodzenie do pracy � to dosłowne porzucenie cielesnej powłoki i przejście na poziom bytu, którego ludzki mózg nie bardzo ogarnia. W grę wchodzi bowiem tajemnicza Extensa, która pozwala na istnienie poza czasem, przestrzenią i zdrowym rozsądkiem. W skrócie: możesz stać się wszechobecną, nieśmiertelną istotą, ale w zamian musisz zrezygnować z bycia człowiekiem.
Czy to się w ogóle da przeczytać? Na pierwszy rzut oka tak � książka ma tylko 164 strony, co brzmi jak objętościowy żart w porównaniu do innych dzieł Dukaja. Ale nie łudźcie się. Tu każde zdanie wymaga uwagi, każda koncepcja prosi się o analizę, a każde filozoficzne pytanie jest tak ciężkie, że aż chce się je oddać komuś silniejszemu do przemyślenia.
Dukaj, jak to Dukaj, miesza tu filozofię z naukowymi teoriami, dorzucając wątki egzystencjalne i garść fizyki kwantowej. W książce o koniach, ranczach i nieśmiertelności.
Najbardziej socjologiczny Dukaj Extensa to najbardziej socjologiczna książka Dukaja � analiza konfliktu między tradycją a postępem. Zielony Kraj to skansen ludzkości, gdzie ludzie kurczowo trzymają się starego porządku, ignorując nieuchronną zmianę. Ci, którzy przechodzą na stronę Extensy, tracą swoją tożsamość, ale zyskują coś więcej � pytanie tylko, czy nadal są ludźmi. Dukaj pokazuje strach przed modernizacją, społeczne napięcia i transhumanizm jako naturalny, choć przerażający kierunek ewolucji.
Co ja paczę, gdy widzę? Co za dziwna literkowa kuweta?
Świat przedziwnie nierealny, oniryczny, a jednak niemal rzeczywisty. W głowie kłębią się nowe pytania po każdym zdaniu, a odpowiedzi przecież mamy podstawione pod nos. Jednak chyba tylko ślepy może je dostrzec, a człek głupi zrozumieć, bo nadmiernie nie interpretuje. Chyba Dukaj to pisał... XD
"Jeśli przekroczysz pewien próg, czy to na ścieżce zmian indywidualnych, czy społecznych, dalszych przekształceń nie można już powstrzymać, pozostają one kwestią czasu.".
Książka z pogranicza sci-fi i fantasy z obyczajowym głównym wątkiem.
to jest tak wysoki poziom abstrakcji ktorego nie sposob jest pojąc, historia dopracowana pod kazdym mozliwym wzgledem, rozwalajaca mózg stopniem zaawansowania i kreowania swiata. jest to ksiazka przerazajaca swoim pięknem, niepokojąca i niezrozumiała. poprostu uwielbiam i bardzo cenie tą historię. ciezko porownac mi ją z Katedrą - obie ksiazki są przerazające, a z drugiej strony piękne i fascynujące
Historia o ostatniej enklawie ludzi. Pobudza do rozważań na temat człowieczeństwa i uprzedzeń. A to wszystko w nietypowej dla powieści science-fiction scenerii, cały klimat Zielonego Kraju kojarzy mi się z dzikim zachodem, miejscem bez konkretnych praw jednak wieloma obyczajami. Myślę, że zostanie ze mną jeszcze na jakiś czas podobnie jak Solaris.
4 z minusem Bardzo kojarzyła mi się z książkami Clarke'a, choć styl jest jednak Dukajowy. Lektura ciekawa, z istotnymi spostrzeżeniami na wiele ważnych spraw, a przy tym osadzona w wyjątkowym settingu. I do tego krótka, a to się ceni gdy język daje popalić
Do niektórych książek nie potrzeba zakładki, ponieważ czyta się je na raz, jednym tchem, bez odrywania, z mózgiem zawiniętym w supeł i rozproszonym między gwiazdami jednocześnie.
„Nie trzeba namawiać. Wystarczy dawać przykład. Zło nie wciska się przemocą � wybieramy je, ponieważ jest atrakcyjniejsze.”[1] „Extensa� zaczyna się w momencie, kiedy mający sześć lat główny bohater rozmawia ze swoim zmarłym niedawno dziadkiem. Wszystko dzieje się w Zielonym Kraju, jednej z ostatnich enklaw ludzkości, miejscu gdzie rodzina głównego bohatera zajmuje się hodowlą koni. On sam podąży jednak inną drogą, w której będziemy mu towarzyszyć. Przyszło mu żyć w świecie, w którym normalnym są Perwersje takie jak deszcz kryształów czy strefa horroru, w której znikąd pojawiają się Potwory. No i oczywiście w świecie tym można rozmawiać ze zmarłym dziadkiem.
Bardzo ciekawie pan Dukaj skonstruował świat i jeszcze lepiej dawkuje nam informacje. Czytelnik zagłębia się we wszystko stopniowo i nawet nie zdaje sobie sprawy kiedy książka pochłania go bez reszty. To ciekawe, gdyż „Extensa� nie serwuje wartkiej akcji, nie trzyma w napięciu, nie daje obgryzać z nerwów paznokci. Siła tej ąż쾱 tkwi w opisach i doskonale przedstawionej wizji. Autor czaruje słowem i każe się zastanowić nad wieloma kwestiami, z których na pierwsze miejsce wysuwa się pytanie czy taka przyszłość jest możliwa. Nie jest to łatwa lektura, dla wielu moich znajomych okaże się zapewne „nudna�, „męcząca� i „dziwna�. Mimo to będę ja polecał, będę zachęcał do zagłębienia się w ten tekst.
Mnie osobiście poruszyły myśli bohatera na temat wychowania córki, to, jak każda rozmowa, każdy jego gest wpływa na dziewczynkę, jak ojciec w każdej minucie otwiera i zamyka drogi, którymi mogłaby w przyszłości podążać. Tutaj jego odczucia, kiedy uczy swoją córkę czytać: „Zapamiętałem za to poczucie, które wówczas mnie ogarnęło: że zmieniam ją, a właściwie tworzę; że nic z niej nie wymaże tych godzi spędzonych teraz ze mną; że projektuję tu w dorosłą Zuzannę pewne wzorce skojarzeń, matryce rozumowań, ba! Sposoby postrzegania świata � które z miejsca wykluczają miliony prawdopodobnych dróg jej życia.”[2]
A później przy okazji dyskusji na zbyt poważne dla dziecka tematy: „Nieważne, że nie zrozumiała, nie uwierzyła, wiedziałem, że nie zrozumie. W jakiejś formie zapamięta jednak moje słowa i idea zapuści w niej korzenie, pojawią się pytania i wątpliwości, które inaczej nie pojawiłyby się; znowu więc zamknąłem przed nią miliard możliwych dróg życia, otworzyłem miliard innych.� [3]
Zachwyciły mnie także naturalność bohatera i jego opowieści, podejście do wspomnień i sposób przedstawiania wydarzeń z przeszłości. A sama extesna? Co to takiego? Pojawia się mniej więcej w połowie ąż쾱, więc nie będę psuł przyjemności z samodzielnego odkrycia, napiszę tylko, że sam główny bohater mówi, że niezwykle trudno jest mu oddać w słowach to, co sam w związku z extensą przeżywa.
Po zakończonej lekturze na myśl przyszły mi dwa nazwiska: Ursula K. Le Guin i Arthur C. Clarke. Giganci. Świat, wizja i w specyficzny sposób sprawne posługiwanie się słowem � w tych kwestiach właśnie z tą dwójką autorów skojarzyła mi się proza pana Dukaja. „Extensa� jest pierwszą książką tegoż autora, z którą miałem przyjemność się zaznajomić i zapewne na niej się nie skończy moja z nim przygoda.
Oczywiście uwagi są, inaczej dałbym maksymalną ocenę. Jakie? Ciężko mi sobie przypomnieć, po tygodniu od skończenia lektury wszystkie inne myśli wypiera ta, że chciałbym przeczytać tę pozycję jeszcze raz.
9/10
malynosorozec.blogspot.com
…Ħ� [1] Jacek Dukaj „Extensa�, Wydawnictwo Literackie, 2002, s. 50 [2] s. 57 [3] s.70
Dziwny to Dukaj, bo krótki. Dodajmy - krótki, a dobry. Extensa to książka o rodzinie, miłości i potężnym głodzie wiedzy. I tyle by wystarczyło - ale niestety jest też zakończenie, przydługie i fatalistycznie nieciekawe. Jeśli autor od razu nas informuje, że w obliczu absolutu wszystkie decyzje są już podjęte, wszystkie działania predeterminowane i w istocie bohater ma przed sobą tylko jedną drogę, to po jaką cholerę każe mu przez ileśtam stron pałętać się bez sensu po pustkowiach tocząc wyimaginowaną bitwę ze sobą - i nie jest to nawet przesadnie wiarygodna walka? Byłyby więc trzy gwiazdki, gdyby nie wątek miłosny, naprawdę świetny, a prowadzony delikatnie, niby mimochodem.
Nem pontosan tudom mit olvastam, de nagyon tetszett! Olyan rajaniemis � ami nem túl professzionális hasonlat a részemről, tekintve hogy Rajaniemi később írta meg a Knantumtolvaj-trilógiát, mint Dukaj az Extensát, de hát én történetesen azt olvastam előbb. Mindegy is, a párhuzam lényege az lenne, hogy ilyen, már-már lírai hangvételű kvantumtobzódással nekem mindent el lehet adni. :)
Úgy indul, mintha weird fantasy lenne, aztán átcsap valami egzisztenciális regényféleségbe, hogy a végén kiderüljön, miért science fiction. Igazi ínyencség. Az a fajta amit nem érteni, hanem érezni kell.
Nie jest to łatwa książka, ale czytałem z ciekawością. Tu nie ma jakiejś kowencjonalnej granicy sci-fi, pewna idea (przynajmniej dla mnie) była nie określona, domyślna, interpretacja własna. Horror, western, sci-fi i religia połączone razem.
Dukaj seems to have that lightness of pen that makes reading a pleasure and it's hard to get away. that was the case with "Inne Piesni" and with "Extensa"I highly recommend Dukaj's books.
3.5 stars rounded up. I have no idea what to think of it!
What I liked: - The concept - I'm not going to give anything away. is simply to short for that and the blurb says it all. - The imagery - Veeery unique.
What I didn't like: - The writing style - It's my first book by and I'm not sure if this is his usual style or if it's just this book's language but... I found it quite difficult to focus and I didn't like the dialogues - I was even counting the lines sometimes to figure out who was speaking what... :(
I'm definitely going to read some other books by this author cause I still don't know if is or isn't my type of writer ;)
Zastanawiam się, jak ubrać w słowa moje przemyślenia dotyczące tej ąż쾱 i nijak nie potrafię tego zrobić. W każdym razie tak, aby dobrze uzasadnić moją ocenę.
Jestem pod wrażeniem stylu autora, plastyki jego języka, konstrukcji świata oraz perfekcyjnego przedstawienia wątku obyczajowego, który nie przeszkadza a stanowi integralną całość z futurystyczną (na razie?) wizją przyszłości. W dalszym ciągu nie mogę wyjść z zachwytu nad pierwszą połową ąż쾱, którą czytałam z jawnym zachwytem. Jednak mam też w głowie ostatnie 60 stron, do czytania których musiałam się zmuszać. Czy wynika to z braku zrozumienia? Nie wydaje mi się, bo fizyka nie jest mi obca, a analiza zachowań bohaterów i ich reakcji na świat zawsze stanowiła mój ulubiony aspekt książkowych rozważań. Myślę, że dużo lepszym wyjaśnieniem mojego negatywnego odbioru "Extensy" jest jej główny bohater - antypatyczny w każdym calu.
"Kontrolowałem każdy swój najdrobniejszy ruch, oddech i pozycję na sofie, i odleglość między nami; rejestrowałem każdy obraz do ostatniego detalu: retuszowany migotliwym światłem, jedyny widoczny fragment jej policzka był kontynentem nieznanej planety, palce zaplątane w szlafrok - niespodzianie podpatrzonymi strumieniami meteorów, cień jej barku - odległą mgławicą, oko spoglądające przez włosy - krótkim błyskiem supernowej." - najwspanialszy cytat o miłości jaki kiedykolwiek przeczytałem. Książka sama w sobie jest po prostu niesamowita, świat jest tak rzeczywisty, że za każdym razem kiedy czytasz o magii albo jesteś nią zszokowany, albo wydaje ci się, że dla ciebie to też codzienność. Dałbym 5 gwiazdek gdyby świat był nieco bardziej rozwinięty, ale jeśli jeszcze tego nie czytałeś to polecam, jedna z moich ulubionych pozycji od Dukaja.
To moja druga po Innych pieśniach ulubiona powieść Dukaja. Bardziej jest to nowelka ale pisana czcionką 10 przez co czyta się to powoli. Jest w niej jednocześnie sporo intrygujących wątków, jak i sporo potencjału, ambicji na bycie czymś więcej. Widzę tu wiele nieśmiało rozwijających sięłodyżek, symbolizujących kierunki w których pójdzie twórczość Jacka Dukaja. Niestety tutaj nie są jeszcze w pełni rozwinięte - w ogóle mam sporo zarzutów do redakcji tej ąż쾱, czułem sięnieco wodzony za nos podczas czytania. Coś było nie tak z pacingiem, zabrakło klarowniejszego przedstawienia sytuacji - tak jakby karty były na stole i co chwile były obracane, ale padało na nie zbyt mocne światło by zobaczyć każdą w wystarczający sposób - ale światłem zajmuje się edytor, autor operuje na kartach. Niemniej, bardzo ciekawy świat.
Z panem Dukajem chyba się nie polubię - być może kogoś bardziej inteligentnego potrzeba żeby docenić jego ąż쾱 (celowo nie piszę "zrozumieć" bo nawet wspomagany objaśnieniami nie potrafię dostrzec magii - tak jak przy "Perfekcyjnej niedoskonałości", tak i tu dysproporcje głębi świata i fabuły są zbyt duże.
Pozostaje mi cieszyć się tym że to po "Lód" sięgnąłem jako pierwszą jego książkę - spodobała mi się, natomiast gdybym zaczął od Extensy, pewnie odpuściłbym sobie inne Dukajowe dzieła.
Dziwna oryginalna historia. Zaczyna się ta dziwaczna baśń w widzianym oczami dziecka świecie duchów, zjaw i klątw i magii, ale... No i nic więcej napisać nie można by nie zepsuć zabawy. To Jacek Dukaj, więc po prostu czytaj dalej. Jak ja lubię takie historie, gdzie nic nie jest tym, na co początkowo wygląda...